sobota, 26 lipca 2014

Dendrobium nobile na balkonie - czy warto?

Rok temu, wczesną wiosną, wyniosłam moje dendrobia typu nobile i cymbidia na balkon. Zeszłoroczny pobyt na balkonie wpłynął na dendrobia bardzo korzystnie: oba storczyki się rozrosły, a jeden z nich zakwitł obficie. Orchidee spędziły na zewnątrz całe lato i początek jesieni, niemal do pierwszych przymrozków. W tym roku postąpiłam tak samo. Koniec lipca za pasem, więc mogę już teraz stwierdzić, czy zeszłoroczne udane kwitnienie było jednorazowym przypadkiem czy nie, i czy metoda uprawy dendrobium nobile na moim balkonie się sprawdza.

Kwitnące dendrobium nobile (hybryda marketowa)
Kwiaty dendrobium nobile (hybryda marketowa)
Rok temu kwitło mi dendrobium "allegrowe", więc teraz skupmy się na dendrobium "wyprzedażowym". Końcem poprzedniego lata wyglądało mniej więcej tak (na zdjęciu stoi po prawej):

Dendrobium nobile na balkonie

Zanim jesień dobiegła końca, zdążyło podrosnąć jeszcze trochę. Oba nobile spędziły całą zimę w mieszkaniu na oknie wschodnim, bez grzejnika pod parapetem. Starałam się ograniczyć im podlewanie. Niestety nie opryskałam ich profilaktycznie przed wniesieniem z balkonu do domu i na przedwiośniu przeżyliśmy atak przędziorka. Mycie listków wacikami zamoczonymi w wodzie z dodatkiem Polysectu, potem mycie pod kranem, wreszcie oprysk Magusem rozwiązały problem. Na szczęście temperatury w dzień pozwalały wtedy na wyniesienie rośliny na chwilę na dwór - nie wyobrażam sobie stosowania środków owadobójczych w pomieszczeniach.
Pąki kwiatowe u dendrobium nobile
Dendrobium nobile: początek czerwca
Kwiaty i pąki u dendrobium nobile
Dendrobium nobile: początek lipca
Już w maju pokazały się zalążki pączków kwiatowych. Był to okres, kiedy temperatury w nocy wynosiły około 10-ciu stopni Celsjusza, a w dzień około 20-tu, czyli amplituda dobowa była wyraźnie zaznaczona. Początkiem czerwca widoczne były pierwsze w pełni wykształcone pąki, a miesiąc później najstarsze z nich rozwinęły się w kwiaty.

Pąki kwiatowe dendrobium nobile w różnych etapach rozwoju
Pąki kwiatowe dendrobium nobile w różnych etapach rozwoju
Kwiaty są trwałe, a kolejne pąki rozwijają się stopniowo, czyli przekwitają również stopniowo. W sumie kwitnienie trwa naprawdę długo. Dopiero dwa dni temu wyciągałam spomiędzy liści pierwsze przekwitnięte kwiatki. Panujące upały nie wyrządziły szkód, ponieważ balkon jest skierowany na wschód, a storczyki stoją pod ścianą i promienie słoneczne docierają do nich tylko wczesnym rankiem. Przez większą cześć dnia orchidee mają zapewniony cień i rozproszone światło. Zraszam je regularnie, najczęściej po południu, ale mimo to i tak zdążają obeschnąć przed nocą. W żadnym wypadku nie należy spryskiwać roślin, gdy znajdują się w pełnym słońcu - kropla wody działa jak soczewka, może dojść do silnego poparzenia liści...

Kwiaty i pąki dendrobium nobile
Kwiaty i pąki dendrobium nobile
Zakwitły pseudobulwy zeszłoroczne, czyli te, które wyrosły poprzedniego lata. W tym roku rośnie ich aż sześć u większego dendrobium, mniejsze wyprodukowało trzy nowe przyrosty. Jak widać na zdjęciu poniżej, oba dendrobia mają ten sam kolor kwiatów: biały z seledynowym środkiem. Koniuszki płatków "wyprzedażowego" mają różowy odcień, najlepiej widoczny w trakcie rozwijania się pąków, niestety nie do uchwycenia na zdjęciach. Na upartego, wiedząc o odcieniu, można próbować go wypatrzyć na pierwszym zdjęciu, na samym początku tego postu.

Kwiaty dendrobium nobile
Dwa dendrobium nobile ustawione jedno za drugim
W doniczce dendrobium wyrosła spora kępka mchu, ale wydaje się to nie szkodzić samemu storczykowi. Orchidea kwitnie i wypuszcza nowe przyrosty bez żadnych problemów. Oprócz mchu w doniczce widać także trochę glonów, podłoże wydaje się już nieco zużyte, a nowych pseudobulw jest naprawdę sporo, wiec chyba jednak przyda się nam tutaj trochę większa doniczka i świeża kora. Jak roślina zakończy kwitnienie, zostanie przesadzona, aby przed końcem sezonu zdążyła się zadomowić i ukorzenić w nowym pojemniku.

Mech w doniczce storczyka
Mech w doniczce storczyka
Z mojego punktu widzenia, w typowym mieszkaniu zapewnienie chłodnego okresu spoczynku i różnicy temperatur między dniem a nocą jest trudniejsze, niż zapewnienie ciepłych warunków uprawy i wysokiej wilgotności powietrza. To drugie bez problemu realizuje domowe orchidarium. Z opisanych powyżej obserwacji wynika, że wschodni balkon i polska wiosna świetnie nadają się do zapewnienia dobrych warunków uprawy i inicjalizacji kwitnienia u dendrobium nobile.

Warunki balkonowe i majową pogodę przetestowałam w tym roku także na innym dendrobium, również z sukcesem. Relacja już wkrótce - zapraszam :-)

4 komentarze:

  1. Witam :)
    Piszę z prośbą o radę odnośnie reanimacji dendrobium nobile. Zauważyłam na korzonkach pleśń, początkowo próbowałam sobie z nią radzić wyciągając roślinę z doniczki i opryskując roztworem Topsinu widoczne korzenie, nie pomogło, pleśń nawracała. Dzisiaj zdecydowałam się oczyścić korzenie z podłoża i wszystkie dokładnie opryskać jeszcze raz. Zauważyłam wewnątrz problem podgniwania i też jakby pleśnienia korzeni, przypuszczam że przez obecność niewielkiego korka ze spagnum który też postarałam sie usunąć. Teraz moje pytania :) Jak długo trzymać dendrobium poza doniczką i podłożem tak żeby wyleczyć je z pleśni a jednocześnie nie zasuszyć delikatnych korzonków? Jak z rośliną postępować w tym czasie? Jakie podłoże zastosować na przyszłość? I w jaki sposób potem podlewać żeby pleśń sie znowu nie pojawiła? Dodam że dendrobium ma dużą jędrną pseudobulwę z liśćmi i 3 nowe przyrosty, 2 większe i jeden nowy malutki także wydaje mi się, że da się go uratować, chciałabym mu tylko pomóc odpowiednią pielęgnacją :)
    Za wszelką pomoc z góry dziękuję
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :-) ponieważ pojawiła się pleśń, podłoże jest do wyrzucenia, a sama doniczka powinna być zdezynfekowania (umyta np. mydłem, porządnie wypłukana i np. polana wrzątkiem). Warto wypalić lub wyciąć w niej otworki takie, jak na ostatnim zdjęciu w tym poście. Nowe podłoże powinno być przepuszczalne a nie torfowe, jak najwięcej kawałków kory. Można do niego domieszać keramzyt, aby poprawić przepuszczalność. Na dno doniczki koniecznie drenaż w warstwie 1-2 cm, np. też keramzyt. Nowe podłoże można wyprażyć w piekarniku przed użyciem, a następnie oczywiście całkowicie wystudzić. Czasem w podłożu kupionym w markecie znajdują się np. ziemiórki... Storczyka po dezynfekcji Topsinem można powietrzyć poza doniczką, ale myślę że nie dłużej niż 2 dni. Jeżeli nie ma Pani aktualnie nowego podłoża, to storczyk poradzi sobie bez niego dłużej, ale wtedy trzeba codziennie zraszać mu porządnie korzonki, albo namaczać korzonki przez kilka(naście) minut w wodzie. Tuż przed posadzeniem namaczamy korzonki porządnie, aby były elastyczne i jędrne. Potem można powtórzyć oprysk Topsinem. Po posadzeniu nie podlewamy przez klika dni. W tym czasie goją się ślady po cięciach martwych części korzonków. Można storczyka postawić nad tacką z keramzytem zalanym wodą, co podniesie wilgotność powietrza wokół rośliny. Dno doniczki nie może jednak dotykać keramzytu i powierzchni wody, woda nie może absolutnie podsiąkać do wnętrza doniczki. Zimą podlewamy oszczędnie, przez przelewanie a nie namaczanie. Jeśli zastanawia się Pani "czy podlać dzisiaj czy jeszcze nie", proszę podlać pojutrze ;-) Między podlewaniami można zraszać powierzchnię podłoża w doniczce. Jeżeli storczyk stracił praktycznie wszystkie korzonki, zamiast kory lepiej użyć mchu sphagnum do czasu, aż dendrobium wypuści trochę nowych korzeni. Mech powinien być wilgotny ale nie mokry, może przeschnąć ale nie na wiór. To wszystko, co teraz przychodzi mi do głowy. Pozdrawiam i życzę powodzenia w reanimacji :-)

      Usuń
    2. No właśnie dość długo czekałam na odpowiedź i bałam się, że w końcu zasuszę korzonki więc przez dwa dni po spryskaniu Topsinem zraszałam je co jakiś czas i w końcu posadziłam w takim podłożu jakie wydawało mi się że będzie odpowiednie i jakie akurat miałam (kora sosnowa, czyli na pewno bardziej przepuszczalne niż torf :) ), doniczkę też opryskałam Topsinem i zostawiłam do wyschnięcia. Jakoś nie wpadlam na to żeby ją wymyć niestety;/ dendrobium posadziłam bez drenażu z keramzytu bo nie miałam możliwości go kupić ale w doniczce zrobiłam sporo dziurek żeby był lepszy przewiew, mam nadzieję że to wystarczy. Storczyk ma korzonki raczej w dobrym stanie bo chyba dość szybko zareagowałam, wiec mam nadzieje że przetrwa pomimo moich małych niedociągnięć :)
      Bardzo dziękuję za rady i na pewno w przyszłości, gdy będę miała wątpliwości co do pielęgnacji zgłoszę się do Pani :)

      Usuń
    3. Im lepszy dostęp powietrza do korzeni tym mniejsze ryzyko pleśni, więc dziurki w doniczce to bardzo dobry pomysł. Jeżeli będzie Pani miała okazję kiedyś kupić keramzyt, to warto jeszcze wykorzystać trik z podstawką z keramzytem zalanym wodą. Pozdrawiam, życzę powodzenia w reanimacji i byle do wiosny :-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...