W czerwcu skusiłam się na zakup storczyków na zamówienie w sklepie internetowym. Tym razem zdecydowałam się na rośliny o miniaturowych rozmiarach. Parapety, nawet ze storczykową półką wziętą pod uwagę, nie są z gumy. Pół roku minęło i można się pokusić o pierwszy raport z uprawy.
Dzisiaj przed nami wystąpi aerangis citrata. Na zakup tego storczyka zdecydowałam się ze względu na jego rozmiary (wysokość do 6 cm, długość liści 9-12 cm) oraz dekoracyjne i pachnące kwiaty (słaby cytrynowy zapach), po wcześniejszym przeczytaniu opisu warunków uprawy.
Aerangis citrata tuż po po zakupie, przed posadzeniem |
Jak widać na pierwszym zdjęciu, otrzymałam młodą roślinę bez podłoża, z gołym systemem korzeniowym. Długość największego liścia około czterech centymetrów, trzon orchidei to mniej niż 2 cm. Korzonki zdrowe, pięć liści i szósty młody listek w drodze.
Aerangisa posadziłam w taki sam sposób jak mój phalaenopsis parishii, czyli do koszyczka wyłożonego włóknem kokosowym. Podłoże to jak najgrubsza kora na dnie i wewnątrz koszyczka, aby zapewnić swobodny dostęp powietrza do korzeni. Na wierzchu kora troszkę drobniejsza i kilka skrawków mchu sphagnum na brzegach, daleko od nasady roślinki.
Aerangis citrata pół roku po zakupie |
Aerangis wylądował w moim orchidarium. Podlewany jest przez namaczanie, najczęściej raz w tygodniu do raz na dwa tygodnie, nawożenie jak zwykle "weekly weakly". Orchidarium jest doświetlane przez 11 godzin dziennie (żarówka cały czas ta sama). Wewnątrz panuje temperatura pokojowa, bez dodatkowego ogrzewania. Wiatraczek uruchamia się kilka razy dziennie na godzinę do dwóch. Latem wilgotność często przekraczała 90%, aktualnie utrzymuje się powyżej 85 % przy temperaturze około 22 stopnie.
Aerangis citrata po pół roku w domowym orchidarium |
Opisane powyżej warunki uprawy służą dobrze storczykowi. Młody listek, z którym aerangis do mnie przyjechał, dorósł, a w jego ślady pojawił się kolejny, też już duży i błyszczący. Oba są wyraźnie większe od poprzedników. Nowe korzonki wystają ponad podłoże.
Aerangis citrata w domowym orchidarium (koszyczek w głębi) |
Aerangis mieszka, jak już wspomniałam wcześniej, w moim orchidarium. Koszyczek za pomocą pogiętych spinaczy powiesiłam na bocznej kratce. Na pierwsze kwitnienie przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale wygląda na to, że jesteśmy na dobrej drodze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz