wtorek, 20 stycznia 2015

Phalaenopsis hybryda w typie Go Philadelphia

Nadszedł styczeń i moja piegowata hybryda phalaenopsis postanowiła obdarzyć mnie ponownie swoimi kwiatami. Minął dokładnie rok od czasu poprzedniego kwitnienia i tym razem jest ono o wiele obfitsze niż wtedy. Zamiast dwóch kwiatuszków storczyk ma ich chyba ze dwadzieścia :-)


Orchidea cały czas stoi na mojej storczykowej półce w oknie zachodnim. Daje to efekt uboczny w postaci dziwacznie skręconego pędu kwiatowego. Nie przypięłam go w porę spineczką do podpórki i efekt finalny widać na zdjęciach poniżej.



Wiosną poprzedniego roku storczyk został przesadzony i od tego czasu znacznie powiększył swoje rozmiary. Podłoże jest raczej za drobne (nie dysponowałam innym w tamtym momencie), wiec podlewam go bardzo ostrożnie i nie namaczam za długo, aby uniknąć gnicia korzeni. 


Zabawne jest, że ilość kropek na każdym liściu jest inna. Nowsze liście mają ich o wiele mniej niż mniejsze i starsze. 


Generalnie warunki uprawy takie, jak dla zwykłych hybryd phalaenopsis. Po przestawieniu z półki w inne, bardziej eksponowane miejsce storczyk zrzucił kilka najmniejszych pączków (mniej światła docierającego do rośliny), ale kwitnienie i tak jest efektowne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz