wtorek, 17 czerwca 2014

Róże na balkonie, czyli jakie towarzystwo mają storczyki latem

Storczyki latem zajmują na balkonie narożny kwietnik pod tylną ścianą, pozostałe części balkonu nie mogły jednak pozostać niezagospodarowane. Posadzka wzdłuż barierki należy do królowych kwiatów, czyli do róż. Wystarczą duże donice, aby cieszyć się ich pięknymi, pachnącymi kwiatami. Jakie odmiany posiadam i jak wygląda ich uprawa?

Róże wielkokwiatowe: pierwszy kwiat z lewej odmiana Erotika, kolejne kwiaty to Duftwolke

Moje róże rosną w plastikowych donicach o średnicy około 36 cm, w ziemi "do róż" z supermarketu zmieszanej z ziemią z ogrodu, z dobrym drenażem na dnie. Zostały kupione w sklepie internetowym jako sadzonki z gołym korzeniem, wiosną (mniej więcej w kwietniu). Wybierając odmiany kierowałam się następującymi kryteriami: powtarzanie kwitnienia, pachnące kwiaty, możliwa uprawa w pojemnikach, mrozoodporność, odporność na choroby grzybowe. Dwie starsze róże mam już od 3 lat, dwie młodsze to tegoroczny nabytek.

Róża wielokwiatowa Love Letter (Lens Roses, Belgia) - w cieniu
Love Letter przybyła do mnie tej wiosny. Ma kwiaty o średnicy około 10 cm, kremowobiałe, z jasnożółtym środkiem, o delikatnym zapachu. Pędy kwiatowe giętkie, pochylają się lekko pod ciężarem kwiatów. Jak dotąd ma na każdym pędzie pojedynczy kwiat, ale teraz jest ich pięć równocześnie.

Róża wielokwiatowa Love Letter (Lens Roses, Belgia) - w słońcu
Duftwolke to jedna z dwóch starszych róż. Ma kwiaty bardzo pełne, duże (średnica 12 cm) i pachnące. W zeszłym roku ich zapach odbierałam jako mydlany i raczej mi się nie podobał. Teraz pachną moim zdaniem przyjemniej, wyczuwam w nich wyraźnie cytrynowe nuty. Zapach róż zależy zarówno od fazy kwitnienia, jak i od pogody. Love Letter jest opisana jako silnie pachnąca, a obecnie jej zapach oceniam jako słaby. Czyżby przez upały?

Róża wielkokwiatowa Duftwolke (Rosen Tantau, Niemcy) - w cieniu
Kolor kwiatów u Duftwolke to jasna koralowa czerwień. Obecnie na jednym pędzie ma aż cztery kwiaty. Pierwszy z nich juz prawie przekwitł i zmienił barwę z koralowej na różowo-fioletową.

Róża wielkokwiatowa Duftwolke (Rosen Tantau, Niemcy) - w słońcu
Druga z dwóch starszych i trzecia z aktualnie kwitnących róż to Erotika. Jest to moim zdaniem efektowna odmiana i zasługuje na swoją nazwę. Również ma bardzo duże kwiaty (o średnicy 12 cm), o ciemnoczerwonym kolorze i pięknym różanym zapachu. Przekwitając zyskuje malinowy odcień płatków.

Róża wielkokwiatowa Erotika (Rosen Tantau, Niemcy) - w cieniu
Wszystkie trzy krzewy mają wysokość około 40-50 cm, a pędy z pąkami kwiatowymi dochodzą do około 80 cm wysokości. Od razu po przekwitnięciu skracam taki pęd do wysokości pozostałych gałązek. W przeciwnym razie róża inwestowałaby w jego dalszy wzrost, zaniedbując niższe gałązki. Mnie zależy na tym, aby każdy krzew rozrastał się możliwie równomiernie.

Róża wielkokwiatowa Erotika (Rosen Tantau, Niemcy) - w słońcu
Nawożenie róż rozpoczynam w maju od pałeczek nawozowych "Zielony dom", wersja guano i helpery oraz guano i mikoryza. Potem używam typowych nawozów do kwitnących roślin balkonowych. Nawożenie kontynuuję przez całe lato tak długo, jak długo róże powtarzają kwitnienie, ale nie dłużej niż do września.

Róże w donicach na balkonie - pełnia kwitnienia, po prawej jeszcze niekwitnąca Knirps
A jak róże spędzają zimę? W garażu. Niestety garaż nie ma okien i jest dość ciepły. Zazwyczaj róże zbyt wcześnie wznawiają tam wegetację i wypuszczają pędy żółto-czerwone z braku światła. Z tego powodu staram się jesienią trzymać donice na balkonie jak najdłużej i wynosić je wiosną na zewnątrz jak najszybciej. Ostatniej zimy w dni z dodatnimi temperaturami róże były wystawiane przed garaż i chowane do niego dopiero wieczorem, na noc. Na czas zimowania ograniczam im także podlewanie. Alternatywą dla garażu byłoby pozostawienie róż na balkonie  i ocieplenie donic oraz samych krzewów, dla mnie ta opcja jest jednak zbyt uciążliwa (skąd wziąć odpowiednią ilość "ocieplaczy" i jak je przechować prze lato?).

Przed wyniesieniem donic do garażu skracam różom pędy w taki sam sposób, jak robi się to różom rosnącym w gruncie. Wiosną usuwam wszystkie pędy wypuszczone w trakcie zimowania - są cienkie i przede wszystkim podatne na choroby zimowe. Kiedyś je zostawiałam i na balkonie stopniowo zmieniały kolor z żółtego i czerwonego na zielony, ale potem w ciągu całego lata krzewy w kółko chorowały na mączniaka. Usuwanie zimowych 'biczy" oraz pałeczki z guano na początek sezonu wegetacyjnego praktycznie zlikwidowały problem.


Mimo niezbyt komfortowych warunków zimowania moje róże rosną zdrowo i chętnie kwitną przez całe lato. Czasem trafi się trochę mszyc, ale oprysk rozwiązuje problem. Teraz czekam, aż swoje kwitnienie rozpocznie czwarta z nich, widoczna na zdjęciu "zbiorowym" po prawej jako krzaczek z drobnymi listkami. To róża okrywowa odmiany Knirps (Kordes, Niemcy), o drobnych jasnoróżowych kwiatach. Jest obsypana pączkami. Nie mogę się doczekać, kiedy zaczną się rozwijać...

2 komentarze:

  1. Śliczne róże, zazdroszcze. Ja też się przymierzam w tym sezonie balkonowym, ale nie wiem, czy starczy mi odwagi ☺

    OdpowiedzUsuń